Mimo pożaru w firmie przez 2 tygodnie nareszcie jestem w stu procentach wolna.
Paliło się i waliło na każdym froncie i każdego dnia.
Kiedy następowała poprawa, na drugi dzień rozpętywało się jeszcze większe piekło.
Nie chodzi o środowisko domowe a pracownicze. Jestem dumna z siebie. Nikt mi tego nie zabierze. Zrobiłam co w mojej mocy, aby wyjść z twarzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz