Po trzech dniach nastąpiła nieoczekiwana poprawa. Jak Feniks z popiołu powstał Ktoś, by wszyscy zaczęli myśleć, że przecież nie ma problemu.
Problem jest, pozostał i zostanie - nawet jeśli nie ruszy kieliszka do końca życia, zawsze będzie strach przed tym, że za chwile mu ktoś coś poda, lub co niektórzy będą robić zakłady o to kiedy w końcu zacznie i będą podsuwać Ktosiowi alkohol pod nos.
Dla nich to zabawa. Dla rodziny udręka i walka o serce dla osoby, która bierze na stałe leki rozrzedzające krew i wspomagające pracę serca. No ale cóż. Raz się żyje.
Na trumnę i dla księdza to się nikt nie dołoży. Na alkohol - ZAWSZE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz